niedziela, 20 maja 2018

Czasem ser jednak spotyka coś złego. Na przykład skażenie innym szczepem pleśni.
Wtedy niestety trzeba się pozbyć sera.
Tutaj najwyraźniej widać co najmniej dwa szczepy pleśni - pasażerów na gapę.
Poniżej kilka zdjęć.

Zrobiłem eksperyment i wyciąłem fragmenty skażone i poddałem go kwarantannie w osobnym, szczelnym pudełku.
Ser raczej trafi do śmieci, szkoda...
Chyba muszę sobie zakupić coś do szybkiej identyfikacji mikrobów. Prawdopodobnie kupię sobie  paski API.
Aktualizacja 26-05-2018:
Kwarantanna udała się połowicznie, zielona pleśń odrosła.
Mam podejrzenia co to może być za pleśń, jestem pod wrażeniem jej zdolności do przetrwania. Pojemnik i wszystko inne było sterylizowane dosyć mocnymi środkami dezynfekującymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Migdały - krok po kroku. Ser pleśniowy cz. 2.

Mówiłem, że wszystko trzeba sterylizować? Ja sterylizuję dosyć agresywnymi środkami każdą powierzchnię na której cokolwiek do produkcji mlek...