poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Zerknijmy co się dzieje z orzechowym serem

Dziś w końcu widać na nim pleśń.
Zazwyczaj powinna się pojawić po pięciu dniach.
Ser pachnie coraz lepiej, choć słowo
"pachnie" jest chyba nie do końca odpowiednie. Ser jest dosyć mały, bo foremka była zbyt duża.
Aktualizacja 19-04-2018
Ser już prawie cały pokryty jest pleśnią. Lada moment trafi do zawinięcia w mikroperforowany papier.
Jak widać na fotkach, ser nie dotrwał niestety do końca dojrzewania. W smaku był bardzo przyzwoity, chociaż według mnie nieco gorzkawy, w zasadzie nie jest to duża wada, bo było to ledwie wyczuwalne. Zastanawiam się dlaczego ser się taki zrobił, podejrzewam, że należy inaczej moczyć orzechy laskowe, tj. sparzyć je, ale potem moczyć w zimnej wodzie.

Na ostatnim zdjęciu widać dwa sery, jeden jest z orzechów, drugi nie jest nawet wegański. Ten z orzechów jest ciemniejszy. W zasadzie zastanawia mnie jego wilgotność. Mam wrażenie, że mikroporowy papier nie był dobrym rozwiązaniem.










Kawałek sera z orzechów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Migdały - krok po kroku. Ser pleśniowy cz. 2.

Mówiłem, że wszystko trzeba sterylizować? Ja sterylizuję dosyć agresywnymi środkami każdą powierzchnię na której cokolwiek do produkcji mlek...